Wyświetlenie artykułów z etykietą: Gorce

niedziela, 24 kwiecień 2016 13:06

Przewodnik-pilot, wycieczki nie tylko w góry

  Wiosna zagościła już u nas na dobre. Weekend majowy, czerwcowy i lato- urlop, wakacje .
Rozpoczął się sezon wyjazdów, wypoczynku i wycieczek.
Aby dobrze wykorzystać wolny czas warto się zastanowić co wybrać? Wyjeżdżamy nad morze, jeziora, na niziny czy może w góry?
Chcemy spędzić czas aktywnie czy może wolimy się opalać, wędkować, spacerować zwiedzając zabytki i muzea?
Jeśli zastanawiacie się nad tym wszystkim i nie wiecie co wybrać z wielu ofert, zapraszam w moje strony, poza morzem jest tu wszystko. Prowadzę agroturystyczne gospodarstwo na granicy Pienin, Gorców, Podhala i Spisza, z widokiem na Tatry i Zalew Czorsztyński, w pobliżu rezerwatów przyrody i parków narodowych.
Poza tym, że wynajmuję pokoje w swoim domu, świadczę usługi przewodnika górskiego i pilota wycieczek.
Moimi ulubionymi rejonami po polskiej stronie są: Pieniny, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Żywiecki, Podhale, Spisz i Orawa.
Po stronie słowackiej dobrze znam i lubię: Słowacki Raj, Tatry Bielskie, Tatry Wysokie, Niżne Tatry, Magurę Spiską, miasteczka takie jak Kieźmark, Stara Lubowla, Lewocza.
Jako kwaterodawca i przewodnik współpracuję z różnymi osobami i firmami z branży turystycznej. Moi goście i osoby polecone przeze mnie otrzymują zniżki na różnego rodzaju usługi i atrakcje, że wspomnę tu o zniżkach na spływy pontonowe i flisackie w Przełomie Dunajca, rejsy po Zalewie Czorsztyn, kolejki górskie, paintball, noclegi w zaprzyjaźnionych hotelach, pensjonatach, zajazdach i  prywatnych kwaterach.
Zapraszam do współpracy zarówno biura podróży, szkoły, stowarzyszenia, kolonie, zakłady pracy jak i turystów indywidualnych.
Małym grupom zapewniam w razie potrzeby transport i ubezpieczenie (w przypadku wycieczek na teren Słowacji)

https://youtu.be/jrexUto5F3w

Dział: Blog
piątek, 08 kwiecień 2016 18:57

Spływ Flisacki, Wąwóz Szopczański, Trzy Korony

Wąwóz Szopczański, Trzy Korony i spływ w Przełomie Dunajca.
Dzięki przystani flisackiej w Sromowcach Niżnych można wszystkie te atrakcje połączyć w jednej wycieczce.
Przystań usytuowania jest  niemal u wylotu Wąwozu Szopczańskiego
, o którym pięknie pisał M.B.Z. Stęczyński w 1860:
"Ta nachyla swe szczyty i zdaje się smucić,
Jak gdyby na przechodnia chciała się przewrócić;
Tamta rozpadlinami czarnymi przeraża,
Że nawet i ptakowi zbliżyć się zagraża;
Inna z łona swojego wysącza strumienie,
Na które nigdy słońca nie świecą promienie.
Jest to parów tak dziki, że nawet roślinie
Nie da kwiatów rozwinąć w swej pustej krainie".
 Znajduje się on pomiędzy zachodnimi zboczami Trzech Koron a wschodnimi zboczami Podskalniej Góry, (terenie Pienińskiego Parku Narodowego). Strome i blisko siebie położone ściany tworzą malowniczy kanion. Dnem wąwozu spływa Szopczański Potok uchodzący do Macelowego Potoku. Na skałach podziwiać możemy rzadkie gatunki naskalnych roślin, miedzy innymi występuje tutaj smagliczka skalna, stwierdzono też występowanie takich rzadkich w Polsce gatunków jak: pluskwica europejska, starzec pomarańczowy, ostrożeń głowacz i oset klapowany.
Przez ten wąwóz prowadzi żółty szlak turystyczny,  kiedyś była to ścieżka  łącząca Krościenko z Sromowcami Niżnymi  (najkrótsze połączenie piesze między tymi miejscowościami). Idąc od strony Sromowiec  mijamy schronisko PTTK "Trzy Korony". Wyżej po lewej stronie, piętrzy się wysoko w górze Oberwana Skała, a naprzeciw spada do wąwozu żleb Szeroka Spuszczalnica.  Dalej w górę mijamy następny żleb- Łazisko, oddzielający Oberwaną Skałę od znajdującej się wyżej od niej Borówczanej Skały. Przy tej skale wąwóz rozwidla się : po lewej stronie  znajduje się  wąwóz "Za Kocioł", po prawej  – wąwóz "Pod Kopą". Powyżej rozwidlenia znajduje się 20 metrowej wysokości Rojowa Skała  o bardzo stromej ścianie. Szlak prowadzi prawym odgałęzieniem – wąwozem Pod Kopą, który powyżej Rojowej Skały tworzy wąską szczelinę pomiędzy skałami. W zboczu po lewej  stronie tego wąwozu, zwanym "Pod Ściany" znajdują się na wysokości 20 i 80 m powyżej dna dwie nieduże jaskinie. Z jaskiniami tymi związane jest wiele legend. Dawniej były używane jako schronienie o czym świadczą ich okopcone sklepienia.
Wyżej wąwóz rozszerza się, szlak zakosami przez las wznosi się na Czoło. Po prawej stronie, pod Trzema Koronami widać sterczącą ponad lasem charakterystyczną skałę zwaną Kopą Siana. Dochodzimy do Przełęczy Szopka, a dalej niebieskim szlakiem można dość do platformy widokowej na szczycie Okrąglicy 982 m.n.p.m (najwyższy punkt w masywie Trzech Koron). Z platformy roztaczają się niezwykłe widoki między innymi na Magurę Spiską z Wiaternym Wierchem, Tatry Bielskie z Łomnicą , Tatry Wysokie, Zachodnie, Beskid Żywiecki z Babią Góra, Gorce z Turbaczem, Beskid Sądecki z Radziejową, Małe Pieniny z Wysoką. Pięknie widać Zalew Czorsztyński, , wioski Spisza i Podhala, a u stóp wije się wstęga Przełomu Dunajca.
Do Sromowiec można wrócić inną trasą. Obok kas PPN idziemy w prawo szlakiem niebieskim, na polanie Kosarzyska odbijamy znów w prawo i szlakiem zielonym przez polanę Ligarki dojdziemy do Sromowiec Niżnych obok schroniska Trzy Korony, około 300 m od przystani. Polecam taką wycieczkę i podaję cennik i godziny otwarcia.

 Przystań flisacka w Sromowcach Niżnych czynna jest:
kwiecień  9-16
maj -sierpień 9-17
wrzesień 9-16
październik 9-15.
Ceny biletów: spływ do przystani w Szczawnicy
 bilet dla dorosłych  45 zł + 4zł bilet do Pienińskiego Parku Narodowego (PPN)
dzieci do 10 lat-22,5zł + 2zł PPN
Do przystani w Krościenku dolicza się 10 zł.
Grupy: szkoła podst. 423 zł za 14 osób w tym maksymalnie 2 opiekunów.
gimnazjum  423 zł za 12 osób  w tym  maksymalnie 2 opiekunów.
szkoła ponadgimnazjalna 470 zł  za 12 osób w tym 2 opiekunów.
Dla grup powyżej 40 osób udzielane są rabaty. Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu:
Przystań flisacka Sromowce Niżne 18 2628073

Dział: Blog
niedziela, 13 marzec 2016 18:00

Niebieski szlak - Pod Kotelnicę


    Niebieski szlak - Pod Kotelnicę

    Sezon wędrówek i wycieczek górskich już rozpoczyna się na dobre. Wiosenno-majowe wyprawy dobrze jest zaplanować tak, aby nie było zbyt ekstremalnie a jednocześnie, aby zobaczyć jak najwięcej, zachwycić się widokami  w ciszy i spokoju obcować z budzącą się do życia przyrodą.
    W ubiegłym roku gmina Czorsztyn wyznaczyła  trzy nowe szlaki, które dochodzą do Głównego Szlaku Beskidzkiego im. Kazimierza Sosnowskiego (początek na Wołosatym w Bieszczadach a koniec w Ustroniu Śląskim 517 km)
1)
Szlak oznaczony kolorem niebieskim o dł. 3 km, początek- pod Hubą, koniec- Pod Kotelnicą.
2) Szlak zielony
o dł. 7 km, początek- Maniowy, koniec- polana Kudów
3)
Szlak żółty o dł. 9 km, początek- Osada Turystyczna Czorsztyn, dalej przez - Jaworzyny Ochotnickie na  Lubań.
Wszystkie są interesujące, dosyć łatwe, nie są jeszcze znane, więc nie spotkamy tu tłumów  (żółty jest najłatwiejszym szlakiem wiodącym na Lubań).
   Najciekawszym pod względem widokowym jest szlak niebieski. Rozpoczyna się obok przystanku Pod Hubą (pierwszy znaczek umieszczono na tablicy informacyjnej). Podążamy drogą asfaltową pomiędzy domami osiedla Hubka (administracyjnie jest to część Maniów), powyżej sklepu otwierają się już piękne panoramy widać między innymi prawie cały zalew Czorsztyński i Pieniny Spiskie z górą Żar i wsią Frydman. Wznosimy się coraz wyżej i coraz szersze panoramy, około 180 metrów od początku zobaczymy białą tablicę z napisem Huba. W tym miejscu dopiero rozpoczyna się ta najmniejsza w gminie wieś.
   Wędrujemy dalej asfaltową drogą, mijamy urokliwą kapliczkę (w maju zbierają się tu mieszkańcy i śpiewają pieśni maryjne).
Po lewej  remiza OSP Huba i kawałek płaskiej drogi, dochodzimy do rozwidlenia:po prawej gruntowa i dwie asfaltowe, wszystkimi można dojść do szlaku czerwonego, ale jeśli ktoś nie zna dobrze terenu i nie chce szukać sobie noclegu w lesie niech nie ryzykuje. Trzymamy się niebieskiego szlaku, wybieramy drogę po lewej stronie. Łagodnym łukiem wchodzimy na Gronik (cały czas widoki, że dech zapiera ).  Na tej wysokości jest jeszcze kilka domów i domków, większość z nich jest zamieszkała tylko sezonowo. Z uwagi na niezwykłe walory widokowe, ich właścicielami są ludzie z różnych stron Polski i z poza granic.
   Na groniku kończy się  droga asfaltowa, dalej idziemy już drogą gruntową. Wchodzimy na  wzniesienie nazywane "Skołka" , na granicy lasu mamy rozwidlenie dróg i tu proponuję odpoczynek i widokową ucztę . U stóp skrzy się tafla Zalewu Czorsztyńskiego, na brzegach wznoszą się Zamki: "Wronin" w Czorsztynie i "Dunajec" w Niedzicy. Widać wioski Podhala z Dębnem Podhalańskim na czele, w którym znajduje się słynny drewniany kościół wpisany na listę UNESCO, wioski Spisza (Frydman, Krempachy, Nowa Biała), wioski gorczańskie: Maniowy, Mizerna, Kluszkowce ze słynną górą Wdżar. Widać Pieniny z Wysoką, Trzema Koronami, Magurę Spiską z Wiaternym Wierchem, Tatry Bielskie, Wysokie i Zachodnie z Łomnicą, Lodowym, Gerlachem, Rysami Kasprowym, Giewontem, Pogórze Spisko-Gubałowskie z Gubałówką, Beskid Żywiecki z Babią Górą.
   Ruszamy dalej, na rozstaju wybieramy drogę po lewej, teraz pójdziemy przez las, po około 300 metrach miniemy (po lewej ) polanę Pod Skolami i znów rozstaje dróg, tym razem wybieramy prawą stronę. Jeszcze pięć minut i jesteśmy na "Granicy",  tak nazywają miejscowi polankę Pod Kotelnicą, gdzie spotykamy szlak czerwony. Nazwa wzięła się stąd, że już około roku 1770 usypano tu graniczny kopiec.  Możemy z tego miejsca udać się na lewo i dojść przez Studzionki, Przełęcz Knurowską do Turbacza, na lewo szlak doprowadzi nas przez Runek do Lubania, idąc na wprost dojdziemy do zabudowań Ochotnicy Górnej.

Dział: Blog
niedziela, 06 marzec 2016 17:01

Kobiety, kwiaty i góry

Za oknami piękna wiosna a w kalendarzu widoczny Dzień Kobiet.
W tym romantycznym okresie, polecam górskie wycieczki "kwiatowe"  . Najsłynniejsze w tym czasie są krokusy.
Będąc w Hubie, można wybrać się w kilka miejsc na podziwianie tych pięknych kwiatów które są zarówno zwiastunem nadchodzącej wiosny jak i symbolem trzeźwości: W Pieniny, Gorce, Podhale i Tatry. Najsłynniejsze to Dolina Chochołowska i polany pod Turbaczem.
Jeśli odwiedzamy Dolinę Chochołowską, warto zatrzymać się w samym Chochołowie. Zobaczymy tam piękną, tradycyjną góralską  zabudowę, orginalny kościół i ciekawe muzeum poświęcone  Powstaniu
Chochołowskiemu (,,Poruseństwo Chochołowskie”) z 20. 02. 1846  jest mało znanym wydarzeniem w historii polskich  zrywów narodowościowych. Było zbrojnym wystąpieniem górali z Chochołowa, Dzianisza,  Cichego oraz Witowa przeciwko władzom austriackim. Organizatorem powstania byli Jan Kanty Andrusiewicz nauczyciel i organista w Chochołowie, Julian Goslara -  nauczyciel, ks. Michał Głowacki - wikary Poronina, ks. Józef Kmietowicz - wikary Chochołowa.
 W drodze powrotnej na kwaterę możemy odwiedzić dla relaksu baseny geotermalne w Bukowinie Tatrzańskiej, Białce, Szaflarach.
Jeśli ktoś lubi spokój i ciszę polecam wyjście (bezpośrednio z naszego domu niebieskim szlakiem na Kotelnicę a dalej czerwonym w kierunku Turbacza) na Gorczańskie polany, krokusy można podziwiać już powyżej Huby. Plusem takiej wycieczki jest to, iż możemy podziwiać nie tylko kwiaty, naszym oczom ukazują się bowiem wspaniałe widoki na Zalew Czorsztyński, dolinę Białki i Dunajca, wioski Podhala i Spisza, Pieniny z Trzema Koronami, całe pasmo Tatr, Beskid Żywiecki z Babią Górą.
Zapraszam na wycieczki, wędrowanie, noclegi i wypoczywanie 

Dział: Blog

 

Wiosna-  czas rozpocząć sezon turystyczny. Na jedną z pierwszych wypraw wybrałem się z kol. przewodniczką nie daleko od domu, po niezwykle malowniczym szlaku w mało uczęszczanym przez turystów rejonie PieninSpiskich. Wybraliśmy odcinek szlaku czerwonego prowadzący od Dursztyna do Niedzicy przez Żar, Barwinkową Górę (703 m n.p.m),  Złatne ( 777 m n.p.m) i Cisówkę (635-720 m n.p.m ).
  Dursztyn to niewielka wieś spiska, położona na zachodnim skraju Pienin Spiskich, na wysokości 710-740 m n.p.m. Z Dursztynem związała swoje losy niezwykła osoba,
Mieczysława Faryniak nazywana Dursztyńską  Matką Teresą. Opiekowała się tymi, których inni omijali, m.in podczas II Wojny Światowej uratowała  żydowskie małżeństwo: Jana Rajca, lekarza z pobliskiego Frydmana, jego żonę Elżbietę i ich dwuletnie dziecko. Kobieta ukryła młode małżeństwo w swej chacie, a sama  przeniosła się do jaskini. Mieczysława Faryniak trafiła do opasłego „Leksykonu mistyki” Petera Dinzelbachera. Jej biografię znajdziemy pomiędzy notkami o świętej Faustynie,  Ojcu Pio i Ewagriuszu z Pontu.
Po wizycie w pustelni idziemy do centrum wsi. Obok kościoła odnajdujemy czerwony szlak, którym będziemy dalej podążać. Najpierw łagodnie przemierzamy Jurgowskie Hale, następnie dosyć strome podejście na górę Żar (góra, błędnie zapisana przez Austriackich kartografów, jako Branisko, a przez miejscowych nazywana Hombarkami).
Podchodząc możemy podziwiać najpierw Tatry Bielskie, Tatry Wysokie i Zachodnie,pózniej pokazuje się też Magura Spiska z Wiaternym Wierchem .
Kiedy docieramy na szczyt, musimy zrobić dłuższy postój i to nie dlatego, że jesteśmy zmęczeni (chociaż zadyszkę złapaliśmy ), ale chcemy nasycić oczy niezwykłą panoramą. Oczywiście widać stąd Hubę z naszym Gospodarstwem Karolina. Mieliśmy dobrą widoczność i można było zobaczyć Babią Górę (najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego), Gorce z Turbaczem i Lubaniem, u stóp mieliśmy Zalew Czorsztyński z wioskami rozlokowanymi wokół jeziora takimi jak Dębno Podhalańskie, Szlembarg , Huba, Maniowy, Mizerna, Kluszkowce i najbliżej nas widoczny Frydman.
Jestem przewodnikiem już od wielu lat, a  wcześniej też dużo wędrowałem po różnych pasmach górskich, ale nigdy nie zobojętniałem na piękno, niezmiennie zachwycają mnie takie widoki.A człowiek w górach nabiera też dystansu do wielu spraw.
Dalej nasz czerwony szlak przebiega po terenach zalesionych, tylko tu i ówdzie pokazuje się trochę szerszych krajobrazów, jest czas troszeczkę ochłonąć. Na przełęczy Przesła spotkamy szlak rowerowy i żółty pieszy, szlakiem rowerowym można dotrzeć do Falsztyna a żółtym do Łapsz Niżnych.
 Gdyby ktoś poszedł do Łapsz, to polecam zwiedzenie  niezwykłego kościoła. Świątynię ufundował Kokosz Berzeviczy około 1310 roku. Jest tu wiele ciekawostek historycznych i architektonicznych. Przykładowo, mimo, że konstrukcja kościoła jest typowo gotycka (nad prezbiterium – sześciopolowe żebrowane sklepienie), wystrój wnętrza ma charakter późnobarokowy. Z kolei lewy boczny ołtarz jest poświęcony bł. księdzu Józefowi Stankowi. Urodził się on w Łapszach Niżnych i był kapelanem jednego z oddziałów Powstania Warszawskiego. Po upadku powstania 23 września 1944 r. został zamordowany przez Niemców, zaś 13 czerwca 1999 r. ogłoszony beatyfikowanym przez papieża Jana Pawła II.
Idziemy dalej szlakiem czerwonym, za chwilę przechodzimy przez Barwinkową Górę (nazwa  szczytu pochodzi  od licznie występującego tu barwinka).
W okolicach Cisówki znów odsłaniają się wspaniałe widoki. Do panoramy  Gorców, Tatr, Zalewu Czorsztyńskiego, dołączyły jeszcze Pieniny Właściwe z Trzema Koronami na czele,  z naszej perspektywy pięknie prezentują się zamki: Królewski  "Wronin" w Czorsztynie i zamek "Dunajec" w Niedzicy.
 Zanim dojdziemy do Nadzamcza, odwiedzamy stary, prywatny cmentarz węgierskiej rodziny Salamonów – byłych właścicieli zamku, którzy panowali tu w latach 1843 – 1945. Spoczywają tu następujący członkowie rodziny: Andor (zm. w 1914r.), Geza (zm. w 1919r.), Ilona (zm. w 1964r.) i Istvan (zm. w 1974r.). Ilona z Salamonów podczas II Wojny Światowej pomagała Polakom, ukrywała zwiadowców AK,  przekazywała żywność potrzebującym. Cmentarz znajduje się u stóp wapiennej skały o nazwie Groby (604 m n.p.m.). Został założony przez Panią Ilonę w 1936 roku, która przeniosła tu groby swoich bliskich. Ona i jej syn zmarli na Węgrzech.
Nasza wycieczka dobiega końca, czas udać się na nocleg do domu. Najlepsze jest to, że będę mógł z okna pokoju zobaczyć wszystkie te szczyty, które właśnie przeszedłem.

Dział: Blog
wtorek, 11 luty 2014 20:31

Wycieczka na "Dzień Zakochanych" :-D

Wycieczka na "Dzień Zakochanych"

               14 luty to świetna okazja, aby odwiedzić spiską wieś Krempachy. Znajdziemy tu piękny kościół cmentarny
św. Walentego   z 1761r. z cennym gotyckim tryptykiem z 1516r.    Został wybudowany   na miejscu starego drewnianego kościoła, prawdopodobnie starszego od kościoła parafialnego. Sklepienie kolebkowe z lunetami podzielone jest na pola, wypełnione gipsowymi ornamentami. Ołtarz główny zdobi obraz przedstawiający świętych: Stanisława, Walentego i Mikołaja - tzw. święta rozmowa, 
    Kult św.Walentego – uzdrowiciela chorób wszelkich a szczególnie epilepsji i orędownika  spraw beznadziejnych (jak widać ma najlepsze predyspozycje aby być patronem zakochanych )   nadal trwa a nawet się rozwija.

 Pod imieniem Walentego kościół zna 16 świętych, a ponadto 3 święte Walentyny.  Aż trzech duchownych kościoła katolickiego o imieniu Walenty, którzy następnie zostali wyniesieni na ołtarze, może być uwzględnionych jako patronów walentynkowych obchodów.
 "Pierwszy to kapłan Walenty, męczennik rzymski, zgładzony około 269 r. podczas prześladowania chrześcijan, wznieconego za panowania cesarza Klaudiusza II Gota. Drugim jest Walenty z Terni, biskup, prezbiter rzymski sprowadzony do Rzymu i po długich męczarniach stracony w 306 r. Trzecia zasługująca na rozpatrzenie postać to Walenty żyjący w połowie V wieku, misjonarz Recji, biskup Pasawy" .

Ostatecznie przyjęto, że św. Walentym - patronem zakochanych był biskup z Terni, który zginął jako męczennik około roku 269 r. Terni (obecnie włoska Umbria) jest jedynym miejscem na świecie, gdzie 14 lutego ludzie są zwolnieni z pracy. W tym dniu także do włoskiego miasteczka przyjeżdżają młode pary, które w miejscowej katedrze przy grobie św. Walentego, ślubują sobie, że do końca roku wezmą ślub.

Według jednego z podań św. Walenty uleczył ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarskich i doprowadził do nawrócenia całej jego rodziny. Cesarz wpadł w gniew i kazał zabić biskupa maczugami, a następnie ściąć. W miejscu, w którym został pochowany, papież Juliusz I w IV w. postanowił zbudować bazylikę. Kult świętego bardzo szybko rozszerzył się w całej chrześcijańskiej Europie. Legenda głosi, że św. Walenty pomagał też pisać ludziom listy miłosne i jako pierwszy pobłogosławił małżeństwo poganina i chrześcijanki.

 
Obyczaj obchodzenia dnia św. Walentego  datuje się co najmniej od 1476 r. i najlepiej przyjął się w krajach anglosaskich. Jego zdaniem na Wyspach Brytyjskich, oblewanych ciepłym Golfstromem, panowało ludowe wierzenie, że ptaki już w połowie lutego zaczynają kojarzyć się w pary, co szczególnie sprzyjało walentynkowym obyczajom.

 W Wielkiej Brytanii, dzień św. Walentego, po angielsku S'Valentine's Day - zdaniem Podgórskich - od dawna jest obchodzony w szczególny sposób. "Wedle starodawnego przekonania 14 lutego młodzi ludzie powinni wybrać sobie sympatię, lubego czy lubą, miłego czy miłą, przyjaciela albo przyjaciółkę, narzeczoną względnie narzeczonego, słowem kogoś serdecznie bliskiego. Tej osobie obieranej na cały rok, należało przesłać pozdrowienia i upominek"

Tradycję potwierdza William Szekspir, który w usta Ofelii wkłada słowa piosenki:

"Dzień dobry, dziś święty Walenty

Dopiero co świtać poczyna

Młodzieniec snem leży ujęty

A hoża doń puka dziewczyna.

Podskoczył kochanek, wdział szaty

Drzwi rozwarł przed swoją jedyną

I weszła dziewczyna do chaty

Lecz z chaty nie wyszła dziewczyną" 
      Wracając do wsi Krempachy to trzeba dodać, że nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od
niem. Krummbach   co oznacza kręty potok, odnosi się to do Dursztyńskiego Potoku (dawniej Kręcina).
      Obecnie wieś ma zabudowę typową dla spiskich wsi.   wrzecionowaty  rynek   powstał z rozdwojenia osi głównej na dwie drogi zbiegające się na jego końcach. Przy rynku stoi kościół
parafialny św. Marcina,    a po obu stronach domy zwrócone szczytami do drogi oraz rzędy stodół okalające zabudowę w pewnej odległości od domów (głównie ze względów przeciwpożarowych).
        Proboszczem jest ks. Dariusz Ostrowski, którego pasją jest
fotografia i góry (jest przewodnikiem beskidzkim). Jest autorem pięknego albumu  " Znak Nadziei" wydanego przez Wydawnictwo Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy.  Album ukazuje piękno i majestat krzyża na polskiej ziemi. 
Przez Krempachy przebiega zielony szlak turystyczny z Nowej Białej do Dursztyna, w okolicy znajduje się rezerwat przyrody Przełom Białki pod Krempachami, gdzie można zobaczyć m.in. reliktową roślinność naskalną. Wapienne skałki w okolicy ciągną się od Kramnicy w przełomie Białki do Czerwonej Skały.
      Turysta odwiedzający te strony znajdzie poza szlakami i zabytkami, świetnie rozwiniętą bazę noclegową (gospodarstwa agroturystyczne, pensjonaty, kwatery prywatne, hotele) i gastronomiczną.
Zapraszam do Krempach, na Spisz, w Gorce i Pieniny o każdej porze roku
 Zdjęcia autorstwa Pana  Franciszka Pacygi oraz Teresy Styrczuli Dyrek
Więcej ciekawych zdjęć i informacji na temat Spisza i Podhala można znaleźć na stronie:
 http://krempachy.espisz.pl

Dział: Blog
poniedziałek, 23 wrzesień 2013 14:42

Grzybobranie w Gorcach

Piękna jesień, liście zaczynają się już przebarwiać.

Najlepiej widać to na stromych zboczach Pienin. Jesień to idealna pora na wycieczki w góry, jest jeszcze dosyć ciepło, szlaki turystyczne są ciche i spokojne, noclegi i pokoje w kwaterach są tańsze a wędrowanie po lasach może wzbogacić nas nie tylko duchowo ale możemy też uzupełnić naszą spiżarnię o pachnące grzyby, i jeżyny.

Podczas weekendu postanowiłem wraz z córką wyruszyć na Gorczańskie szlaki żeby przypomnieć sobie jako przewodnik, dawno nie przechodzone trasy, żeby nacieszyć oczy wspaniałymi widokami na Tatry, Pieniny, Beskid Sądecki i połyskujący w dolinie Zalew Czorsztyn.

Nie zawiedliśmy się, widoki były piękne,Grzybów obfitość a jeżyny pyszne.

Wędrowaliśmy tak sobie przez cały dzień i aż żal było wracać na nocleg do naszego agroturystycznego Gospodarstwa Karolina w Hubie na nocleg. Przypomnieliśmy sobie jednak, że z okien  pokoi w naszym domu mamy widoki równie piękne :-) a poza tym zawsze można znów wybrać się w góry na wycieczkę po nowe wspomnienia.  

Dział: Blog
niedziela, 25 sierpień 2013 19:03

Trzy Korony - Wschód słońca

Wakacje, urlop, czas wypoczynku i wycieczek. Jedni spędzają czas wędkując, żeglując, jeżdżąc rowerami albo spokojnie leżąc na plaży. Ja i moja rodzina spędzamy czas wolny raczej aktywnie, przemierzamy liczne szlaki w Pieninach, Gorcach, Tatrach. Odwiedzamy parki linowe, pływamy pontonami i kajakami między innymi na Przełomie Dunajca i Zalewie Czorsztyńskim.

W te wakacje przewędrowaliśmy Pieniny Spiskie , Tatry Bielskie i Słowacki Raj. Najciekawszą jednak wycieczką była nocna wyprawa  na wschód słońca. Początkiem sierpnia ja, moje córki i kilkoro przyjaciół z Łodzi postanowiliśmy obejrzeć wschód z platformy widokowej na Okrąglicy (982 m.n.p.m.). Dla niewtajemniczonych turystów powiem, że Okrąglica to najwyższy szczyt w masywie Trzech Koron, a Trzy Korony znajdują się w Pieninach. Aby zdążyć na szczyt przed wschodem słońca trzeba  wyruszyć z naszej kwatery w Hubie o godzinie 3.00. Nocleg krótki, ale nikt nie narzekał.

Jedziemy do Sromowiec Niżnych, parkujemy obok pawilonu Pienińskiego Parku Narodowego, około 3.40 z kierowcy przeistaczam się w przewodnika górskiego, wyruszamy na szlak. Najpierw idziemy żółtym szlakiem obok schroniska, przez Wąwóz Szopczański. Henryk Sienkiewicz pisząc „Potop” umieścił w powieści scenę, w której dzielny Kmicic vel Babinicz własną piersią osłonił króla Kazimierza przed Szwedami. Szlak niezbyt długi, ale momentami niełatwy, z dużą różnicą w wysokościach, a do tego ciemność wprowadza romantyczny nastrój.

O wąwozie napisano wiele tekstów, tu  przytoczę  słowa B. Z. Stęczyńskiego  opisujące ściany wąwozu:
 „Ta nachyla swe szczyty i zdaje się smucić, Jak gdyby na przechodnia chciała się przewrócić; Tamta rozpadlinami czarnymi przeraża, że nawet i ptakowi zbliżyć się zagraża; Inna z łona swojego wysącza strumienie, Na które nigdy słońca nie świecą promienie. Jest to parów tak dziki, że nawet roślinie Nie da kwiatów rozwinąć w swej pustej krainie.”

Za wąwozem dosyć stromo, ale szybko dochodzimy do Przełęczy Szopka, tu szlak żółty spotyka się ze szlakiem niebieskim, ten szlak zaczyna się w Tarnowie przebiega między innymi przez Beskid Wyspowy Lubań w Gorcach, Czorsztyn, Trzy Korony, Sokolicę, obok Wysokiej i kończy swój bieg na wielkich Rogaczach w Beskidzie Sądeckim. Przełęcz Szopka kiedyś nazywano Przełęcz Chwała Bogu. Każdy kto przeszedł od Sromowiec Wąwozem Szopczańskim, wie dlaczego przełęcz tak nazywano. Trzeba pamiętać, że kiedyś chodzono tędy do Krościenka nie w celach turystycznych, ale przede wszystkim, aby coś kupić, sprzedać  i kiedy z ciężkim tobołem lub koszykiem dotarło się na przełęcz, wtedy każdy mówił „no chwała Bogu teros to juz bedzie z górki lzyj”.

Trzy Korony zdobywamy przed godziną 5.00 , już zaczyna się rozjaśniać, po kilku minutach zaczyna powoli wynurzać się zza gór Beskidu Sądeckiego słoneczko nasze, a my jak starożytni poganie wpatrujemy się w nie z uniesieniem i podziwem. Słońce powoli wstaje oświetla Pieniny, Tatry, odbija się w tafli jeziora Czorsztyńskiego, oświetla Gorce, nawet najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego- Babia Góra prezentuje się w blasku wschodzącego słońca całkiem odświętnie. Podziwiamy to widowisko przez dosyć długi czas, ale wszystko ma swój kres, czas wracać.

Do samochodów wracamy inną trasą, idziemy niebieskim szlakiem w kierunku Zamkowej Góry, Sokolicy. Na Polanie Kosarzyska opuszczamy szlak niebieski i i idziemy dalej odchodzącym w prawo szlakiem zielonym. Szlak ten doprowadzi nas do wylotu Wąwozu Szopczańskiego gdzie łączy się z żółtym szlakiem, jeszcze raz mijamy schronisko, gdzie większość nocujących ty gości dopiero wstaje z łóżek, niektórzy teraz wychodzą z pokoi, opuszczają kwatery, aby udać się na wycieczkę, a my...  a my zadowoleni wracamy do domku do naszego Gospodarstwa Karolina

Dział: Blog
środa, 12 czerwiec 2013 14:27

Szlak z Łącka do Tylmanowej

   Tym razem nasza rodzinka wyrusza na wycieczkę  z Gospodarstwa Karolina, leżącego w Gorcach nad Zalewem Czorsztyn, w Beskid Sadecki.
Postanowiliśmy przejść niezwykle malowniczą trasę z Łącka do Tylmanowej, szlakami żółtym i zielonym.
Wysiadamy z samochodu w centrum Łącka (miejscowość słynie z wielu sadów, ze Święta Kwitnącej Jabłoni i z Łąckiej Śliwowicy ).
Przechodzimy pośród sadów do przeprawy promowej na Dunajcu (darmowa).
Dalsza droga wiedzie dosyć stromo, zalesionym mocno szlakiem przez Zawodzie Łąckie i Łąckie Wyrobiska, mijamy urokliwą kapliczkę i szczyt Cebulówki (741 m.n.p.m.).
Zaczynają się nam pojawiać szersze widoki na Gorce i Beskid Wyspowy.
Szlak wiedzie dosyć wygodną drogą pośród pól, obok domków i gospodarstw, zdobywamy Okrąglicę Północną (767 m.n.p.m) i Okrąglicę Południową (785 m.n.p.m.).
Teraz poza Gorcami i Beskidem Wyspowym możemy podziwiać też Tatry, Góry Grybowskie i prawie całą Kotlinę Sądecką.
Maszerując dalej nasz szlak wiedzie nas przez Wojakówkę (834 m.n.p.m.) na szczyt Jaworzynki 936 (936 m.n.p.m.).
Jaworzynka to najwyższy szczyt na trasie naszej wycieczki, teraz będzie już z górki , kawałek dalej dochodzimy do miejsca gdzie spotykamy szlak zielony prowadzący do Tylmanowej ale zanim zaczniemy nim schodzić odwiedzamy jeszcze znajdującą się nieopodal, Kaplicę Papieską.
Szlak zielony jest dosyć łatwy jeśli chodzi o widoki to najlepsze mamy z punktu widokowego na Wymiarkach, największe wrażenie sprawia widok Pienin a zwłaszcza trzy Korony wyglądają z tej perspektywy całkiem inaczej niż zwykle.
Zanim dojdziemy do Tylmanowej, szlak przetnie nam potok Klepów (Ciemny), nasza wycieczka ma się już ku końcowi, jeszcze tylko most na Dunajcu i już jesteśmy pod kościołem w Tylmanowej skąd zabierze nas nasz samochód.
Kończy się moja rola rodzinnego przewodnika, jeszcze tylko zatrzymamy się w Krościenku na słynne lody z lodziarni u ,,Marysi" aby uczcić ten wspaniały dzień i już możemy wracać na swoją kwaterę, do domku gdzie czeka pokój jedzonko i nocleg.

Dział: Blog
niedziela, 28 kwiecień 2013 17:01

Przygotowanie do sezonu turystycznego

Wiosna w tym roku zawitała w nasze Gorce, Pieniny i inne góry troszeczkę później niż zwykle.

Niezależnie jednak od pogody, wiosna to czas przygotowań zarówno w rolnictwie jak i w turystyce.

Jako rolnik muszę teraz siać i sadzić aby żniwo było obfite :-)).

Jako właściciel agroturystycznego gospodarstwa (we wsi Huba), wiosną muszę przygotować pokoje dla gości, którzy przyjadą tu na nocleg i wypoczynek od weekendu majowego począwszy przez wakacyjne wczasowanie po jesienne wypoczywanie.

Jako przewodnik górski i pilot wycieczek wiosnę wykorzystuję na sprawdzanie nowych tras w Pieninach, Gorcach, Tatrach, Beskidzie Sądeckim i w sąsiedniej Słowacji.

Aby przewodnicy mogli zapewnić jak najlepszą fachową opiekę nad wycieczkami i indywidualnymi turystami, organizuje się przed sezonem w Parkach Narodowych szkolenia i warsztaty.

W ostatnim czasie ja oraz koleżanki i koledzy przewodnicy z Nowotarskiego Klubu Przewodników Górskich braliśmy udział w kilku takich szkoleniach między innymi w Pienińskim Parku Narodowym i w Gorczańskim Parku Narodowym.

To ostatnie prowadzone przez Krystynę Tomasiewicz w dyrekcji Gorczańskiego Parku Narodowego w Porębie Wielkiej, składało się z dwóch części, teoretycznej i praktycznej czyli wycieczki terenowej.

Podczas szkolenia mogliśmy się zapoznać z walorami przyrodniczymi, kulturowymi i

krajobrazowymi Parku, zagospodarowaniem turystycznym i warunkami udostępniania dla

ruchu turystycznego. Głównym tematem szkolenia były „Płazy Gorczańskiego PN i ich ochrona

Jak widać na zdjęciach koleżanki i koledzy byli bardzo przejęci szkoleniem (w szkoleniu poza naszym Nowotarskim klubem , brali też przewodnicy z Krakowskiego i Chrzanowskiego oddziału PTTK). Można powiedzieć, że jesteśmy dobrze przygotowani na przyjazd turystów w nasze strony, wszyscy dokładają starań aby mogli Państwo wypoczywać tu wygodnie i bezpiecznie.

Szlaki turystyczne poprawione, muzea wystawy, zamki (w Czorsztynie, Niedzicy), skanseny wysprzątane, wypożyczalnie sprzętu pływającego na Zalewie Czorsztyńskim otwarte, czynny jest Spływ Przełomem Dunajca (zarówno flisacki jak i pontonowy).

Zrobiono już przegląd kolejki górskiej na górze Wdżar w Kluszkowcach. Zmodernizowano parki linowe, poligony do paintballu. Łóżka na kwaterach prywatnych w pensjonatach, zajazdach i hotelach zaścielone – nic tylko przyjeżdżać i wypoczywać, nocować, wędrować, pływać, łowić ryby, zbierać grzyby i robić to co się lubi, tak aby podładować się pozytywnie i wypocząć od zajęć dnia codziennego.

Dział: Blog