Wyświetlenie artykułów z etykietą: Tatry

niedziela, 24 kwiecień 2016 13:06

Przewodnik-pilot, wycieczki nie tylko w góry

  Wiosna zagościła już u nas na dobre. Weekend majowy, czerwcowy i lato- urlop, wakacje .
Rozpoczął się sezon wyjazdów, wypoczynku i wycieczek.
Aby dobrze wykorzystać wolny czas warto się zastanowić co wybrać? Wyjeżdżamy nad morze, jeziora, na niziny czy może w góry?
Chcemy spędzić czas aktywnie czy może wolimy się opalać, wędkować, spacerować zwiedzając zabytki i muzea?
Jeśli zastanawiacie się nad tym wszystkim i nie wiecie co wybrać z wielu ofert, zapraszam w moje strony, poza morzem jest tu wszystko. Prowadzę agroturystyczne gospodarstwo na granicy Pienin, Gorców, Podhala i Spisza, z widokiem na Tatry i Zalew Czorsztyński, w pobliżu rezerwatów przyrody i parków narodowych.
Poza tym, że wynajmuję pokoje w swoim domu, świadczę usługi przewodnika górskiego i pilota wycieczek.
Moimi ulubionymi rejonami po polskiej stronie są: Pieniny, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Żywiecki, Podhale, Spisz i Orawa.
Po stronie słowackiej dobrze znam i lubię: Słowacki Raj, Tatry Bielskie, Tatry Wysokie, Niżne Tatry, Magurę Spiską, miasteczka takie jak Kieźmark, Stara Lubowla, Lewocza.
Jako kwaterodawca i przewodnik współpracuję z różnymi osobami i firmami z branży turystycznej. Moi goście i osoby polecone przeze mnie otrzymują zniżki na różnego rodzaju usługi i atrakcje, że wspomnę tu o zniżkach na spływy pontonowe i flisackie w Przełomie Dunajca, rejsy po Zalewie Czorsztyn, kolejki górskie, paintball, noclegi w zaprzyjaźnionych hotelach, pensjonatach, zajazdach i  prywatnych kwaterach.
Zapraszam do współpracy zarówno biura podróży, szkoły, stowarzyszenia, kolonie, zakłady pracy jak i turystów indywidualnych.
Małym grupom zapewniam w razie potrzeby transport i ubezpieczenie (w przypadku wycieczek na teren Słowacji)

https://youtu.be/jrexUto5F3w

Dział: Blog
piątek, 08 kwiecień 2016 18:57

Spływ Flisacki, Wąwóz Szopczański, Trzy Korony

Wąwóz Szopczański, Trzy Korony i spływ w Przełomie Dunajca.
Dzięki przystani flisackiej w Sromowcach Niżnych można wszystkie te atrakcje połączyć w jednej wycieczce.
Przystań usytuowania jest  niemal u wylotu Wąwozu Szopczańskiego
, o którym pięknie pisał M.B.Z. Stęczyński w 1860:
"Ta nachyla swe szczyty i zdaje się smucić,
Jak gdyby na przechodnia chciała się przewrócić;
Tamta rozpadlinami czarnymi przeraża,
Że nawet i ptakowi zbliżyć się zagraża;
Inna z łona swojego wysącza strumienie,
Na które nigdy słońca nie świecą promienie.
Jest to parów tak dziki, że nawet roślinie
Nie da kwiatów rozwinąć w swej pustej krainie".
 Znajduje się on pomiędzy zachodnimi zboczami Trzech Koron a wschodnimi zboczami Podskalniej Góry, (terenie Pienińskiego Parku Narodowego). Strome i blisko siebie położone ściany tworzą malowniczy kanion. Dnem wąwozu spływa Szopczański Potok uchodzący do Macelowego Potoku. Na skałach podziwiać możemy rzadkie gatunki naskalnych roślin, miedzy innymi występuje tutaj smagliczka skalna, stwierdzono też występowanie takich rzadkich w Polsce gatunków jak: pluskwica europejska, starzec pomarańczowy, ostrożeń głowacz i oset klapowany.
Przez ten wąwóz prowadzi żółty szlak turystyczny,  kiedyś była to ścieżka  łącząca Krościenko z Sromowcami Niżnymi  (najkrótsze połączenie piesze między tymi miejscowościami). Idąc od strony Sromowiec  mijamy schronisko PTTK "Trzy Korony". Wyżej po lewej stronie, piętrzy się wysoko w górze Oberwana Skała, a naprzeciw spada do wąwozu żleb Szeroka Spuszczalnica.  Dalej w górę mijamy następny żleb- Łazisko, oddzielający Oberwaną Skałę od znajdującej się wyżej od niej Borówczanej Skały. Przy tej skale wąwóz rozwidla się : po lewej stronie  znajduje się  wąwóz "Za Kocioł", po prawej  – wąwóz "Pod Kopą". Powyżej rozwidlenia znajduje się 20 metrowej wysokości Rojowa Skała  o bardzo stromej ścianie. Szlak prowadzi prawym odgałęzieniem – wąwozem Pod Kopą, który powyżej Rojowej Skały tworzy wąską szczelinę pomiędzy skałami. W zboczu po lewej  stronie tego wąwozu, zwanym "Pod Ściany" znajdują się na wysokości 20 i 80 m powyżej dna dwie nieduże jaskinie. Z jaskiniami tymi związane jest wiele legend. Dawniej były używane jako schronienie o czym świadczą ich okopcone sklepienia.
Wyżej wąwóz rozszerza się, szlak zakosami przez las wznosi się na Czoło. Po prawej stronie, pod Trzema Koronami widać sterczącą ponad lasem charakterystyczną skałę zwaną Kopą Siana. Dochodzimy do Przełęczy Szopka, a dalej niebieskim szlakiem można dość do platformy widokowej na szczycie Okrąglicy 982 m.n.p.m (najwyższy punkt w masywie Trzech Koron). Z platformy roztaczają się niezwykłe widoki między innymi na Magurę Spiską z Wiaternym Wierchem, Tatry Bielskie z Łomnicą , Tatry Wysokie, Zachodnie, Beskid Żywiecki z Babią Góra, Gorce z Turbaczem, Beskid Sądecki z Radziejową, Małe Pieniny z Wysoką. Pięknie widać Zalew Czorsztyński, , wioski Spisza i Podhala, a u stóp wije się wstęga Przełomu Dunajca.
Do Sromowiec można wrócić inną trasą. Obok kas PPN idziemy w prawo szlakiem niebieskim, na polanie Kosarzyska odbijamy znów w prawo i szlakiem zielonym przez polanę Ligarki dojdziemy do Sromowiec Niżnych obok schroniska Trzy Korony, około 300 m od przystani. Polecam taką wycieczkę i podaję cennik i godziny otwarcia.

 Przystań flisacka w Sromowcach Niżnych czynna jest:
kwiecień  9-16
maj -sierpień 9-17
wrzesień 9-16
październik 9-15.
Ceny biletów: spływ do przystani w Szczawnicy
 bilet dla dorosłych  45 zł + 4zł bilet do Pienińskiego Parku Narodowego (PPN)
dzieci do 10 lat-22,5zł + 2zł PPN
Do przystani w Krościenku dolicza się 10 zł.
Grupy: szkoła podst. 423 zł za 14 osób w tym maksymalnie 2 opiekunów.
gimnazjum  423 zł za 12 osób  w tym  maksymalnie 2 opiekunów.
szkoła ponadgimnazjalna 470 zł  za 12 osób w tym 2 opiekunów.
Dla grup powyżej 40 osób udzielane są rabaty. Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu:
Przystań flisacka Sromowce Niżne 18 2628073

Dział: Blog
niedziela, 21 luty 2016 17:39

Morze mgieł - Wschody i zachody słońca

Mam szczęście mieszkać w niezwykłym miejscu, w maleńkiej wsi Huba położonej wysoko na zboczach Kotelnicy (Gorce). Z okien domu mogę podziwiać niezwykłą panoramę: Zalew Czorsztyński wraz z zamkami w Niedzicy i Czorsztynie, wioski Podhala i Spisza i góry... Mam przed oczami Tatry Bielskie, Tatry Wysokie i Zachodnie ze wszystkimi znanymi szczytami  jak Łomnica, Gerlach, Rysy, Kasprowy czy Giewont, Trzy Korony w paśmie Pienin nawet Babia Góra i Polica w paśmie Beskidu Żywieckiego.

Kiedy człowiek mieszka w takim miejscu to nabiera się dystansu do życia i przychodzą do głowy różne pomysły. Postanowiłem wykorzystać tę wspaniałą lokalizację i prowadzę tu agroturystyczne''Gospodarstwo Karolina''. Świadczę też usługi przewodnickie i pilotuję wycieczki w Polsce jak i Słowacji.

Rozpisałem się wiele na temat, co widać a to dlatego, że chciałem pokazać jak pięknie może być kiedy jest mgła i kiedy zdawałoby się, że nic ciekawego nie zobaczymy. Turyści, którzy korzystają u nas z noclegów, mogą rankiem lub wieczorem zobaczyć z okien pokoju zjawisko które nazywamy "morze mgieł".

Kiedy jest inwersja (wyższa temperatura w górach, niższa w dolinach), wtedy gęste mgły spowijają wszystko u naszych stóp. Gdzieniegdzie wystają szczyty gór, jakieś drzewa, wszystko opromienione blaskiem wschodzącego lub zachodzącego słońca. Bajkowo.

Takie zjawisko najczęściej podziwiać możemy wiosną i jesienią, choć zdarza się latem i zimą. Zapraszam na wypoczynek, noclegi i wycieczki przez cały rok

Dział: Blog
niedziela, 05 lipiec 2015 17:41

Z Chochołowa do Zakopanego

Z Chochołowa do Zakopanego

    Z okien naszych pokoi widać nie tylko Pieniny, Tatry, Podhale, Zalew Czorsztyński ale i pasmo Spisko - Gubałowskie.
Zapraszam na wędrówkę niezwykle malowniczym, czerwonym szlakiem pieszo-rowerowy im. Powstania Chochołowskiego. Przejeżdżamy z Huby do Chochołowa, (po drodze warto odwiedzić niezwykłe sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej) przez Czarny Dunajec. Chochołów to wieś słynąca  z oryginalnych chałup góralskich. Do  tradycji należy szorowanie ścian  wodą z mydłem dwa razy do roku, na Wielkanoc i na Boże Ciało. Sławę przyniosło wsi powstanie chochołowskie  w 1846 roku, przeciw Austriakom. Na czele buntu stanął miejscowy organista i nauczyciel Jan Andrusikiewicz, jednym z uczestników powstania był słynny muzykant, myśliwy, przewodnik, gawędziarz i pieśniarz  Jan Krzeptowski przydomek, Sabała. 
  We wsi możemy odwiedzić muzeum powstania, warto też wejść do pięknego kościoła pod wezwaniem św. Jacka. Chochołowski kościół to typ trzynawowej bazyliki na planie krzyża łacińskiego, Ściany wzniesiono z wapienia, wieżę i elewację wykonano z piaskowca. Charakterystyczne w tej świątyni są ogromne okna - jest ich aż 27.
  Obok kościoła rozpoczyna się nasz szlak, którym będziemy podążać około 4 h, trasa łagodnie wznosi sie coraz wyżej, pierwsze wzniesienie
Cyrlica (896 m.n.p.m.)  i już zaczynają się piękne widoki, pokazuje się królowa Beskidów, Babia Góra, pasmo Policy, Gorce z Turbaczem. Dalej idziemy przez, Tomiński Wierch (837 m.n.p.m.), horyzonty  coraz szersze, widać już pasmo Pilska i Beskid Sądecki z Radziejową. Podchodzimy teraz troszeczkę bardziej stromo na szczyt,
nam Tatry, widać Tatry Bielskie, Tatry Wysokie i Tatry Zachodnie. Bardzo łatwo rozpozOstrysz (1023 m.n.p.m.), teraz do naszej panoramy dołączyły szczyty Małej Fatry, Magury Orawskiej (widać też Jezioro Orawskie).
Wydawać by się mogło, że już nie może być piękniej, a jednak, kiedy wejdziemy na szczyt Ostrysza czeka nas prawdziwa uczta dla oczu . Krajobraz zdominowały najemy te najbardziej znane szczyty, Giewont i Kasprowy.

   Wędrujemy dalej przez Wierch Ciche,  Gruszków (1030  m.n.p.m.), na Butorowy Wierch (1160  m.n.p.m.) skąd będziemy zjeżdżać kolejką linową. Zanim dojdziemy do kolejki, cieszymy oczy widokami, możemy podziwiać, stale zbliżające się Tatry a do tego widać od wschodniej strony Pieniny Spiskie z najwyższym Żarem, Pieniny Właściwe z Trzema Koronami. W paśmie Gorczańskim widać Turbacz i Lubań pięknie też prezentuje się Kotelnica na zboczach której rozlokowana jest wieś Huba a tam mój dom i pokój w którym znajdę nocleg i wypoczynek po aktywnie spędzonym dniu. Poza moją wsią, widać oczywiście wiele innych miejscowości, tak znanych jak chociażby Nowy Targ czy najwyżej położona wieś w Polsce - Ząb.
Jak już wspomniałem, ja i koleżanka przewodniczka zjeżdżamy z Butorowego Wierchu, kolejką linową. Aby dostać się w sposób łatwy, przyjemny do Zakopanego możemy jeszcze skorzystać z   kolejki linowo gondolowej, Polana Szymoszkowa albo z kolejki szynowej na Gubałówce.

Dział: Blog

 

Wiosna-  czas rozpocząć sezon turystyczny. Na jedną z pierwszych wypraw wybrałem się z kol. przewodniczką nie daleko od domu, po niezwykle malowniczym szlaku w mało uczęszczanym przez turystów rejonie PieninSpiskich. Wybraliśmy odcinek szlaku czerwonego prowadzący od Dursztyna do Niedzicy przez Żar, Barwinkową Górę (703 m n.p.m),  Złatne ( 777 m n.p.m) i Cisówkę (635-720 m n.p.m ).
  Dursztyn to niewielka wieś spiska, położona na zachodnim skraju Pienin Spiskich, na wysokości 710-740 m n.p.m. Z Dursztynem związała swoje losy niezwykła osoba,
Mieczysława Faryniak nazywana Dursztyńską  Matką Teresą. Opiekowała się tymi, których inni omijali, m.in podczas II Wojny Światowej uratowała  żydowskie małżeństwo: Jana Rajca, lekarza z pobliskiego Frydmana, jego żonę Elżbietę i ich dwuletnie dziecko. Kobieta ukryła młode małżeństwo w swej chacie, a sama  przeniosła się do jaskini. Mieczysława Faryniak trafiła do opasłego „Leksykonu mistyki” Petera Dinzelbachera. Jej biografię znajdziemy pomiędzy notkami o świętej Faustynie,  Ojcu Pio i Ewagriuszu z Pontu.
Po wizycie w pustelni idziemy do centrum wsi. Obok kościoła odnajdujemy czerwony szlak, którym będziemy dalej podążać. Najpierw łagodnie przemierzamy Jurgowskie Hale, następnie dosyć strome podejście na górę Żar (góra, błędnie zapisana przez Austriackich kartografów, jako Branisko, a przez miejscowych nazywana Hombarkami).
Podchodząc możemy podziwiać najpierw Tatry Bielskie, Tatry Wysokie i Zachodnie,pózniej pokazuje się też Magura Spiska z Wiaternym Wierchem .
Kiedy docieramy na szczyt, musimy zrobić dłuższy postój i to nie dlatego, że jesteśmy zmęczeni (chociaż zadyszkę złapaliśmy ), ale chcemy nasycić oczy niezwykłą panoramą. Oczywiście widać stąd Hubę z naszym Gospodarstwem Karolina. Mieliśmy dobrą widoczność i można było zobaczyć Babią Górę (najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego), Gorce z Turbaczem i Lubaniem, u stóp mieliśmy Zalew Czorsztyński z wioskami rozlokowanymi wokół jeziora takimi jak Dębno Podhalańskie, Szlembarg , Huba, Maniowy, Mizerna, Kluszkowce i najbliżej nas widoczny Frydman.
Jestem przewodnikiem już od wielu lat, a  wcześniej też dużo wędrowałem po różnych pasmach górskich, ale nigdy nie zobojętniałem na piękno, niezmiennie zachwycają mnie takie widoki.A człowiek w górach nabiera też dystansu do wielu spraw.
Dalej nasz czerwony szlak przebiega po terenach zalesionych, tylko tu i ówdzie pokazuje się trochę szerszych krajobrazów, jest czas troszeczkę ochłonąć. Na przełęczy Przesła spotkamy szlak rowerowy i żółty pieszy, szlakiem rowerowym można dotrzeć do Falsztyna a żółtym do Łapsz Niżnych.
 Gdyby ktoś poszedł do Łapsz, to polecam zwiedzenie  niezwykłego kościoła. Świątynię ufundował Kokosz Berzeviczy około 1310 roku. Jest tu wiele ciekawostek historycznych i architektonicznych. Przykładowo, mimo, że konstrukcja kościoła jest typowo gotycka (nad prezbiterium – sześciopolowe żebrowane sklepienie), wystrój wnętrza ma charakter późnobarokowy. Z kolei lewy boczny ołtarz jest poświęcony bł. księdzu Józefowi Stankowi. Urodził się on w Łapszach Niżnych i był kapelanem jednego z oddziałów Powstania Warszawskiego. Po upadku powstania 23 września 1944 r. został zamordowany przez Niemców, zaś 13 czerwca 1999 r. ogłoszony beatyfikowanym przez papieża Jana Pawła II.
Idziemy dalej szlakiem czerwonym, za chwilę przechodzimy przez Barwinkową Górę (nazwa  szczytu pochodzi  od licznie występującego tu barwinka).
W okolicach Cisówki znów odsłaniają się wspaniałe widoki. Do panoramy  Gorców, Tatr, Zalewu Czorsztyńskiego, dołączyły jeszcze Pieniny Właściwe z Trzema Koronami na czele,  z naszej perspektywy pięknie prezentują się zamki: Królewski  "Wronin" w Czorsztynie i zamek "Dunajec" w Niedzicy.
 Zanim dojdziemy do Nadzamcza, odwiedzamy stary, prywatny cmentarz węgierskiej rodziny Salamonów – byłych właścicieli zamku, którzy panowali tu w latach 1843 – 1945. Spoczywają tu następujący członkowie rodziny: Andor (zm. w 1914r.), Geza (zm. w 1919r.), Ilona (zm. w 1964r.) i Istvan (zm. w 1974r.). Ilona z Salamonów podczas II Wojny Światowej pomagała Polakom, ukrywała zwiadowców AK,  przekazywała żywność potrzebującym. Cmentarz znajduje się u stóp wapiennej skały o nazwie Groby (604 m n.p.m.). Został założony przez Panią Ilonę w 1936 roku, która przeniosła tu groby swoich bliskich. Ona i jej syn zmarli na Węgrzech.
Nasza wycieczka dobiega końca, czas udać się na nocleg do domu. Najlepsze jest to, że będę mógł z okna pokoju zobaczyć wszystkie te szczyty, które właśnie przeszedłem.

Dział: Blog

Wycieczka ze Szczawnicy w Tatry Słowackie
Trasa: Szczawnica-Tatrzańska Łomnica-Skalne Pleso-Wodospady-Hrebeniok-Stary Smokowiec w dniu: 20. 08. 2013

Dział: Blog
środa, 19 wrzesień 2012 14:25

Tatry Wysokie rodzinna wycieczka

Korzystając z pięknej jesiennej pogody, postanowiłem zorganizować (jako przewodnik górski i pilot wycieczek) wyprawę w Słowacką część Tatr i zdobyć jeden z  najwyższych szczytów, czyli Łomnicę.

Nasza wycieczka była dosyć kameralna, wyruszyliśmy bowiem z Huby w pięć osób ( ja i najbliższa rodzina)

Widoki fantastyczne( prawie tak piękne jak z okien naszych pokoi w gospodarstwie Karolina), pogoda cudna, a szlaki nie zatłoczone.

Celem wycieczki było wjechanie na Szczyt Łomnicy, z przyczyn obiektywnych :-)) zmieniliśmy troszeczkę marszrutę i ostatecznie zdobyliśmy Łomnickie Sedlo ( 2190 m n.p.m,)

Taka wycieczka może człowieka naładować pozytywnie na długo, polecam.

Dział: Blog
niedziela, 06 maj 2012 11:13

Piknik na Kotelnicy w Gorcach.

 

Piknik na Kotelnicy w Gorcach.

 

Jest wiosna, piękna pogoda, szkoda siedzieć w domu. Wyruszamy na rodzinną wycieczkę.

Mamy to szczęście,że mieszkamy we wsi Huba, która położona jest niezwykle malowniczo na południowych stokach Kotelnicy w Gorcach.

Mamy blisko w Pieniny, Beskid Sądecki, Beskid Żywiecki i Tatry.

Blisko nad Zalew Czorsztyński, do Szczawnicy, Zakopanego i w inne fajne miejsca.

Tym razem celem naszej wyprawy jest pobliski szczyt- Kotelnica (946 m n.p.m.).

Szczyt ten leży w paśmie Lubania, w większości porośnięty lasami świerkowymi. Południowe stoki opadają do doliny Dunajca (do naszej wsi Huba), północne- do doliny rzeki Ochotnicy (do miejscowości Ochotnica Górna).

Przez sam szczyt przebiega czerwony szlak, którym możemy dojść w dwie godziny do Lubania bądź w drugą strunę do Turbacza ( około 3,5 h).

Szlak, o którym wspominam to Główny Szlak Beskidzki, który rozpoczyna się w Bieszczadach na Wołosatym i po 517 km dochodzi do Ustronia Śląskiego w Beskidzie Ślaskim.

Wracając do naszej wycieczki, dziewczyny robią kanapki, ja siodłam konika i wyruszamy z naszego agroturystycznego Gospodarstwa Karolina.

Idziemy na początku trochę asfaltem, mijamy kapliczkę, wspinamy się na Gronik i na Skołkę.

Cały czas podziwiamy piękne panoramy, (widać stąd również Kotelnicę położoną w paśmie Spisko-Gubałowskim nad Białką Tatrzańską z kompleksem wyciągów narciarskich).

A to zamki w Czorsztynie i Niedzicy przeglądają się w tafli jeziora, a to Giewont pięknie rysuje się na tle ośnieżonych wyższych szczytów Tatr, to znów widok Trzech Koron i Wysokiej kusi do zatrzymania się jeszcze na trochę.

Wchodzimy w las i po około 15 minutach zdobywamy szczyt .

W Gorcach i w całych Karpatach spotkamy wiele miejsc, które nazywane są Kotelnica.

Słowo to pochodzenia gwarowego ma dwa znaczenia: jest to miejsce kocenia się (i zimowania) owiec lub kotlina, depresja w terenie.

Po zdobyciu szczytu wracamy, około150 metrów od szczytu mamy miejsce gdzie możemy rozłożyć swój biwak. Jest tu polana na której nasz konik znajdzie pyszną trawę, a my drewno na ognisko i źródełko z wodą. Największą zaletą tej polany jest jednak to, iż jest to nasza prywatna polana LaughingLaughingLaughing.

Cóż, każda choćby najfajniejsza wycieczka kiedyś musi się zakończyć, wieczorem wracamy do domu na nocleg, a rano z nowymi siłami zajmiemy się swoimi obowiązkami.

Ja mam to szczęście, że robię to co lubię. Prowadzę gospodarstwo agroturystyczne, jestem przewodnikiem górskim i pilotem wycieczek. Zapraszam wiec do naszej kwatery, oferujemy: noclegi w pokojach 2,3,4-osobowych, domowe posiłki i wycieczki w Pieniny, Gorce, Beskid Żywiecki, Sadecki, a także na Słowację- Jaskinie, Słowacki Raj, Tatry i Pieniny.

Dział: Blog
poniedziałek, 09 kwiecień 2012 15:50

Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa

Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa

Z Jurkowa na Mogielicę

 

W tym roku (06. kwietnia. 2012 r) odbyła się po raz trzynasty, impreza religijno -turystyczna, organizowanej przez Oddział P.T. T. MKG "Carpata" z Mielca.

Wędrowaliśmy z Jurkowa na najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielicę (1170).

Nie była to zwykła wycieczka ale, Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa. Rozważania odczytywał Krzysztof Kabat, (były nagrywane i można ich wysłuchać na stronie : http://www.swiatlotaboru.odnowa.org )

Opiekę duszpasterską sprawował ks. Marek Wojak.

Śpiewał ( pięknie ) Karol Jędrzejek.

Pomimo zapowiadanej złej pogody, wchodziło nas na szczyt 210 osób.

Przyjechali ludzie z różnych stron Polski, liczniej stawili się tu przedstawiciele Bielska-Białej, Nowego Sącza, Tarnowa (Tarnowskie Włóczykije wyróżniali się pięknymi kapeluszami) i nasza grupa z Nowotarskiego oddziału PTTK „ Gorce”.

Zapowiedzi pogodowe na szczęście się nie sprawdziły, nie było opadów a i temperatura była dobra do wędrowania. Początkowo błotnista droga zamieniała się w śnieżny szlak.

Mgła, która nas spowijała sprawiała, że nie rozpraszały nas widoki i można było oddać się rozmyślaniom wielkopiątkowym bez przeszkód.

A widoki potrafią tu zachwycać ze szlaków wokół Mogielicy i z samego szczytu (podchodziliśmy szlakiem niebieskim, schodzili zaś zielonym szlakiem na Chyszówki) roztaczają się piękne widoki na znaczne partie Beskidów, Gorce z Turbaczem, Tatry, część Gór Choczańskich, a przy dobrej widoczności widać nawet szczyty Małej Fatry.

 

Dział: Blog

Blisko Huby i naszego agroturystycznego Gospodarstwa Karolina, tam gdzie do Zalewu Czorsztyńskiego wpadają rzeki Białka i Dunajec leży podhalańska wieś Dębno.

Znajdziemy tu niezwykły kościół pw. św. Michała Archanioła, który wedle dawnej klasyfikacji zaliczany był do zabytków klasy zerowej. W roku 2003 rok kościół wraz z trzema innymi drewnianymi kościołami (kościół pw. św. Michała Archanioła w Binarowej, kościół pw. św. Leonarda w Lipnicy Murowanej i kościół pw. św. św. Filipa i Jakuba w Sękowej.) południowej Małopolski i Podkarpacia został wpisany na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, znajduje się też na szlaku architektury drewnianej województwa małopolskiego.

 

Pierwszy kościół w Dębnie wzniesiono już w XIII wieku. Obecny kościół wybudowany został w drugiej połowie XV w na miejscu starej świątyni. Z tego czasu pochodzą nawa oraz prezbiterium. Jest to świątynia o konstrukcji zrębowej orientowana ( ołtarz od strony wschodniej). Jest jednym z najlepiej zachowanych gotyckich drewnianych kościołów i jednocześnie jednym z najbardziej znanych polskich zabytków w kraju i za granicą. Jako jedyny drewniany kościół otrzymał nominację w konkursie siedmiu cudów Polski.

Kościół wyróżnia się sylwetką niezmienioną od czasów budowy.

Ściana wschodnia, zamykająca prezbiterium, jest prostokątna, co jest charakterystyczne dla grupy kościołów podhalańskich, do których zalicza się (poza Dębnem) świątynie: Narodzenia NMP w Harklowej, św. Trójcy w Łopusznej, św. Anny w Nowym Targu i św. Marcina w Grywałdzie.

Budynek kościoła wzniesiono, z drewna iglastego: modrzewiowego i jodłowego, bez użycia gwoździ.

Wewnątrz możemy zobaczyć wiele cennych zabytków takich jak: unikatowa polichromia patronowa pochodząca z około 1500 roku, jest najstarszą, w całości zachowaną w Europie i najlepiej zachowaną, w Polsce. Jest wykonana w 33 kolorach i zawiera aż 77 motywów . Najczęściej są to ornamenty roślinne i geometryczne. Występują też wątki figuralne i zwierzęta, głównie jelenie.

Nad belką tęczową uwagę zwraca wizerunek orła jagiellońskiego.

Poza wspaniałą polichromią, turysta może zobaczyć jeszcze wyjątkowy ołtarz , stanowiący zabytek malarstwa tablicowego. Jest to tryptyk z początku XVI w. W jego polu środkowym znajdują się wizerunki Matki Bożej z Dzieciątkiem, św. Michała Archanioła z mieczem i wagą oraz św. Katarzyny Aleksandryjskiej, na lewym skrzydle widać - św. Jana Ewangelisty oraz św. Stanisława, zaś na skrzydle prawym widzimy – św. Jana Chrzciciela oraz św. Mikołaja.

Możemy zobaczyć też drewniane malowane gotyckie tabernakulum wiszące na północnej ścianie wykonane w XIV wieku. Obok tabernakulum, posąg św. Mikołaja z gotyckiego ołtarza wykonany w 1420 roku. Umieszczony w prostokątnym drewnianym pudle, na którego wewnętrznych ścianach namalowano wizerunki św. Szczepana i św. Wawrzyńca.

Na belce tęczowej widać krucyfiks z około 1380 roku. Przypuszczalnie jest to najstarszy zabytek w kościele. Niewykluczone, że był w wyposażeniu pierwszej świątyni w Dębnie. Jego ramiona są naturalnymi gałęziami drzewa. Na ich końcach, a także na dole umieszczono trzy tarcze z godłami Ewangelistów. Po bokach znajdują się drewniane figury Matki Bożej z lewej i św. Jana Ewangelisty z prawej strony.

Na tej samej ścianie wisi też kopia pochodzącego z 1280 roku malowidła sztalugowego - (najstarszego w Polsce). Malowidło wykonane na desce lipowej przedstawia św. Agnieszkę i św. Katarzynę trzymającą w rękach palmy.

Atrakcją tej niezwykłej świątyni są też cymbałki, zazwyczaj leżące w prezbiterium. Bardzo stare – mogły powstać gdzieś w Persji około V wieku. Wyróżniają się niezwykłym dźwiękiem, określanym mianem gamy perskiej (dłuższe płytki dają wyższe tony),

Poza tym mamy w kościele XVI-wieczną haftowaną chorągiew wojenną z wizerunkiem św. Stanisława ze Szczepanowa. Według przekazów zostawiły ją wojska Jana III Sobieskiego powracającego spod Wiednia po zwycięstwie nad Turkami.

W kościele kręcono również kilka scen, słynnego filmu-”Janosik” z Markiem Perepeczką w roli głównej.

Aby zobaczyć te i inne atrakcje, zapraszam na wypoczynek do naszego gospodarstwa gdzie znajdziecie Państwo noclegi w pokojach z widokiem na Tatry, Pieniny, Zalew Czorsztyński i Dolinę Dunajca, a co ważne.

Jako przewodnik beskidzki i pilot wycieczek, doradzę jak zaplanować wypoczynek :))

 

 

Dział: Blog